FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 dowcipy Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Doktorek
Super Admin



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw Paź 23, 2008 3:16 pm Powrót do góry

na starym forum się taki dział sprawdził


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Flander
Admin



Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TOS
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw Paź 23, 2008 3:28 pm Powrót do góry

no to zaczne
Pan Jezus na weselu w Kanie Galilejskiej
Maryja mówi do Syna
- Synu wina nie mają
Na to Pan Jezus:
- Chłopaki idziemy na inną imprezę Wink

tylko żeby nie było że obrażam czyjeś uczucia religijne <_<


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Doktorek
Super Admin



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw Paź 23, 2008 9:37 pm Powrót do góry

przemyślenia kobiet:

Jeśli ubierzesz się ładnie nazwie Cię cnotką. Jeśli ubierzesz się sexy, powie Ci ,że wyglądasz jak dziwka. Jeśli do niego zadzwonisz, uzna że jesteś namolna. Jeśli to on do Ciebie dzwoni, pomyśli ,że powinnaś być zaszczycona. Jeśli go nie kochasz, będzie robił wszystko by Cię zdobyć. Jeśli Ty go kochasz, zostawi Cię. Kiedy się z nim kłócisz, mówi że jesteś uparta. Kiedy siedzisz cicho, mówi że nie masz własnego zdania. Jeśli się z nim nie nie prześpisz, powie że go nie kochasz. Jeśli to zrobisz, uzna że jesteś łatwa. Jeśli powiesz mu o swoich problemach, pomyśli że jesteś słaba. Jeśli będziesz milczeć, powie że mu nie ufasz. Jeśli nie dotrzymasz danej obietnicy, straci do Ciebie zaufanie. Jeśli to on złamie dane słowo, to będzie twoja wina. Jeśli go zdradzisz, on powie że to koniec. Jeśli to on zdradzi, powie że każdy zasługuje na drugą szanse.....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dymek
Przyjaciel klubu



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrowiec / Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią Paź 24, 2008 1:08 am Powrót do góry

Trzech kolesi zastanawia się jak rozdzielić miedzy sobą skrzynkę jabłek. Jeden rzucił pomysł, ze będą wymyślać wierszyki, kto wymyśli ten bierze 1 jabłko.
Zaczyna pierwszy:
- "Mickiewicz pisał wiersze, ja biorę jabłko pierwsze"
Drugi mówi:
- "Mickiewicz pisał wiersze długie, ja biorę jabłko drugie"
Trzeci myśli, myśli i mówi:
- "A ch...j wam wszystkim w d...e , ja biorę jabłek cała kupę"



Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, ***, z portu. Sztorm, ***, jak diabli! Ale nasz kapitan, ***, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, ***, do portu, to ja, ***, myślę: trzeba się, ***, napić i zabawić. Idę, ***, do knajpy, siadam, ***, przy barze, a tu, ***, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.



10 najsłynniejszych powiedzonek w historii, które zawierały przekleństwo:

1 "Co to *** było?" - Burmistrz Hiroszimy
2 "Skąd się wzięli ci wszyscy pieprzeni Indianie?" - Generał Custer (Little Big Horn)
3 "Każdy pieprzony idiota może to zrozumieć!" - Einstein
4 "Ona tak naprawdę wygląda, do ku**y nędzy! " - Picasso
5 "Jak to, ***, rozwiązałeś?" - Pitagoras
6 "Co ty chcesz mieć na tym pieprzonym suficie?!" - Michał Anioł
7 "***, nie przypuszczam żeby teraz spadł deszcz" - Joanna d'Arc
8 "Pier****na ulewa!" - Noe
9 "Potrzebna mi ta parada jak pieprzona dziura w głowie" - J.F. Kennedy
10 "A kto się *** dowie?" - Bill Clinton




Robotnik do majstra: "Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego gwałconego zakładu."


Przychodzi bezrobotny robotnik na budowę szukać pracy. Idzie do majstra, a ten pyta:
- Co może pan robić?
- Mogę kopać - odpowiada bezrobotny.
- A co jeszcze może pan robić?
- Mogę nie kopać...



Na budowie idzie sobie robotnik i ciągnie za sobą łańcuch. Spotyka go majster i krzyczy:
- Na cholerę ciągniesz ten łańcuch???!!!
- A co mam go pchać?! Ze spokojem odpowiada robotnik.


Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed robotnikami i mówi:
- Panowie rozpoczynamy i pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta się jeden z robotników.
- Miejska Izba Wytrzeźwień.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bladolux
Przyjaciel klubu



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Polski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro Paź 29, 2008 4:46 pm Powrót do góry

Kobieta w kwiecie wieku staje przed lustrem i mówi do męża.
- Ech... przybyło mi zmarszczek, utyłam, te włosy takie jakieś nijakie... Zbrzydłam. Powiedz mi, kochanie, coś miłego!
- Wzrok masz dalej dobry!


Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?


Pewnego dnia Stirlitz szedł sobie ulicą. Nagle spostrzegł, że śledzi go Gestapo! Postanowił wejść do pobliskiego budynku. Niemcy jednak zrobili zasadzkę i obstawili wszystkie wyjścia! Stirlitz przechytrzył ich! Wyszedł wejściem!

Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisały wypracowanie, które zawierać będzie cztery tematy:
1. Monarchia
2. Seks
3. Religia
4. Tajemnica
Powiedziała też, że kto skończy jako pierwszy, będzie mógł iść do domu. Dzieci zaczęły pisać. Po kilkunastu sekundach wstaje Jasiu. Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. Prosi go jednak, żeby odczytał swoje wypracowanie.
Jasiu z dumą:
- Zerżnięto królową! - Mój Boże! Kto?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bladolux dnia Śro Paź 29, 2008 5:05 pm, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Mania
mała niepokorna



Dołączył: 09 Sty 2007
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TOSik
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro Paź 29, 2008 6:46 pm Powrót do góry

Był facet, który nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy, żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Ten przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson wpada w szał, mówi, że nie może czegoś takiego puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. Gość obiecuje przyjść za tydzień z innym filmem, na którym ma nie być Rzymianina krzyżującego Jezusa.
Po tygodniu gościu przychodzi i pokazuje film. A tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonymi rękami, i napis: "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson się wściekł, że znowu nie może tego puścić w TV itp., że chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa - bez Jezusa w ogóle.
Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film, na którym widać górkę i kawałek pola. Chwila ciszy... Nagle zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej górki i przez pole biegnie oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy... Wybiegają rzymscy żołnierze i biegną za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
- Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...


***

Jedzie facet autostradą i nagle zauważa duży napis:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - 20 km
Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - 10 km
Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - następny zjazd 1500 m
Ciekawe - myśli sobie facet - czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć... Zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie.
- Czytałem ogłoszenie sióstr...
- Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem... Proszę iść za mną....
Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do tej puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra...
Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych, dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakrycia głowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra...
Facet posłusznie wrzucił 100 zł do puszki i poszedł za następną siostrą.
Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie...
W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne 100 zł i posłusznie podążył za nią.
Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz już sam... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze 100 zł...
Facet posłusznie włożył do puszki 100 zł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto...
Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem:
ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY. ODEJDŹ W POKOJU.
SIOSTRY SZARYTKI.

***

Przychodzi Turek do niemieckiego lekarza i mowi ze ma depresje,
Lekarz mowi mu prosze nasrac do worka wkroic jeszcze do tego jedna cebulec, drobno posiekana i 5 zabkow czosnku.
Worek zamknac na 3 dni bardzo szczelnie, potem otworzyc i wdychac to co sie tam znajduje przez nastepny tydzien.
Po 10 dniach przychodzi turek i mowi ze jest juz zdrowy ale chcialby wiedziec co mu dolegalo.
Lekarz odpowiada: to byla tesknota za ojczyzna...

***

"Kobieta miała papugę w domu, która ciągle powtarzała - Precz z
Kaczyńskim!
Precz z Kaczyńskimi! Ktoś z sąsiadów podkablował i niedługo do kobity
puka policja:
- Dzień dobry, policja. Dostaliśmy wezwanie, że pani papuga obraża
naszego prezydenta i premiera. Proszę pokazać papugę.
Kobieta przynosi klatkę z papugą a ta już od progu drze się
- "Precz z Kaczyńskimi!"
Policjant upomina kobietę
- Jeśli to się będzie powtarzało to będziemy musieli uśpić papugę a
panią wsadzić do więzienia. Kobieta po wyjściu funkcjonariuszy prosi
papugę:
- Słuchaj papużko, nie mów tak więcej proszę, bo mnie zamkną a ciebie
uśpią i po co nam to. Kilka dni spokoju, ale papuga sobie przypomniała i
znowu
zaczęła swoje
- Precz z Kaczyńskimi! na całe gardło.
Na drugi dzień koieta dostała wezwanie do sądu na
rozprawę - papuga jako dowód rzeczowy. Kobieta poszła więc do spowiedzi
powiedzieć księdzu co jej leży na sercu. A ksiądz mówi:
- Słuchaj kobieto - ja mam też papugę, która mówi i jest podobna. Na
czas rozprawy podmienimy papugi i nikt się nie skapnie. No i jak uradzili,
tak zrobili. Dzień rozprawy,
kobiecina z księdzem podmienili papugi i babka leci do sądu z kościlną
papugą. Sędzia mówi:
- Proszę wnieść klatkę z papugą.
Klatka z papugą wniesiona - papuga nic. Nie odzywa
się słowem. Oskarżyciel podpuszcza papugę:
- Czy papuga mówiła "Precz z Kaczyńskimi!" ?
Papuga nic. Sędzia podpowiada:
- "Precz z Kaczyńskim!", oskarżyciel i oskarżyciel posiłkowy też
zachęcają -
"Precz z Kaczyńskimi!". W końcu cała sala skanduje - Precz z
Kaczyńskimi!
Precz z Kaczyńskimi!
A papuga zawodzi kościelnym głosem: - Słuuuuchaaaaj Jeeeezuuuuu jak cię
błaagaa luuud...... Exclamation "

***

Jasiu dostał od ojca kolejkę i sobie ją uruchomił. Ojciec w tym czasie ogląda TV i słyszy z pokoju Jasia:
- Wsiadać! ***! Wsiadać!
- Wysiadać! ***! Wysiadać!
Wpada zdenerwowany ojciec do pokoju i mówi:
- Jeśli przez najbliższą godzinę usłyszę choć jedno brzydkie słowo to zabiorę Ci kolejkę!
Ojciec wraca do pokoju i dalej ogląda TV. Mija pół godziny i nic nie słychać z pokoju Jasia. Mija godzina i nic. Mija godzina i minuta i z pokoju Jasia słychać:
- Wsiadać! ***! Wsiadać! Przez tego skurwysyna mamy godzinę opóźnienia...

***

Przychodzi stara babcia do centralnego banku i chce wpłacić 5 milionów Euro na książeczkę. Ale chodzi o tyle pieniędzy, więc chce tylko osobiście rozmawiać z naczelnym dyrektorem. Dyrektor pyta, w jaki
sposób babcia doszła do takiej sumy. Babcia mówi:
-Przez zakłady.
-Jak to przez zakłady?
-No tak zakładam się z ludźmi o różne sprawy. Mogę się z panem założyć o 1 tys. że pan ma kwadratowe jajka. Dyrektor śmieje się i przyjmuje zakład (chodzi przecież o dużą sumę, on wie dokładnie że nie ma kwadratowych jajek).
- Babcia mówi, ponieważ chodzi o dużo pieniędzy:
- Przyjdę jutro o 10 z moim adwokatem i wtedy stwierdzimy kto zakład wygrał.
Dyrektor banku centralnego nie śpi cala noc, sprawdza kształt jajek no i jest przekonany że są okrągłe.
Następnego dnia przychodzi babcia z adwokatem, dyrektor ściąga spodnie. Babcia mówi:
-Przepraszam, ale chodzi o tyle pieniędzy, musiałabym jajka wziąć do ręki,
żeby się przekonać, czy naprawdę nie są kwadratowe.
Dyrektor zgadza się (chodzi przecież o dużą sumę). W pewnej chwili adwokat babci zaczyna tłuc głową o ścianę. Dyrektor banku pyta, co się dzieje z pani adwokatem?
-Ach, nic, ja się z nim założyłam o 50 tys. że dziś rano o 10-tej będę trzymała jajka dyrektora banku centralnego w ręku...

***


Przychodzi strapiony Jasiu ze szkoły do domu i pyta się taty:
- Tato, wytłumaczysz mi coś?
- Oczywiście, synku! Jak ja ci coś wytłumaczę, to tak zrozumiesz, że już zawsze będziesz wiedział!
- No to powiedz mi, co to znaczy TEORETYCZNIE i PRAKTYCZNIE?
- No dobrze. To idź najpierw się zapytaj mamy, czy dałaby murzynowi za 2000 dolarów.
Jasiu idzie do mamy i pyta:
- Mama, dałabyś murzynowi za 2000$?
- No wiesz... nowe meble by się przydały, pralka... wogóle jakiś remoncik... a tam, ten jeden raz bym dała.
Jasiu idzie do taty i mówi, że by dała.
- No to idż teraz Jasiu do siostry i spytaj się, czy dałaby murzynowi za 2000$.
Jasiu idzie do siostry i pyta:
- Ty, siostra, dałabyś murzynowi za 2000$?
- No oczywiście! Miałabym na nowe ciuchy, na imprezy, na wypady z koleżankami... Pewnie, że bym dała!
Jasiu powiedział to tacie, a tata:
- No to idź jeszcze spytaj dziadka, czy dałby murzynowi za 2000$.
Jasiu pyta dziadka, a dziadek:
- Hmm... emerytura słaba... na telewizor by się przydało, na piwko, na pokera z kolegami... Ten jeden jedyny raz - dałbym.
Jasiu powiedział to tacie i tata mówi:
- No to widzisz, synku. Teoretycznie mamy 6000 dolarów... a praktycznie to mamy dwie kurwy i pedała w rodzinie!


***

Wchodzi biały facet do sauny i tak siedzi i sobie myśli "Ehh... jak ja
dawno nie paliłem, oj ale bym sobie zjarał bacika". No ale nie ma trawy,
więc siedzi dalej, siedzi i znowu myśli "Boże, jak ja bym sobie zapalił,
no
chociaż maleńką dupkę". No ale nie ma trawy więc siedzi i tak sobie
myśli. Po pół godzinie kiedy facet już się nieźle nakręcił do sauny
wchodzi
murzyn w dredach siada po drugiej stronie i ostentacyjnie wyjmuje 10cio
gramowego wora i zaczyna skręcać. Na to białas się podniecił "O ja pie**ę
ale
sobie zapalę, ale sobie zapalę". Podchodzi do murzyna i mówi:
- Yo stary! Wiesz jak dawno nie paliłem, chyba z rok, poratuj kolegę w
potrzebie daj ściągnąć trochę.
Na to murzyn:
- Yo, no spoko, ale wiesz... 100 dolców od macha.
- Co *** 100 dolarów? Pojebało cię?
- Nie stary to jest taki zajebisty towar, że nawet sobie nie
wyobrażasz jakie będziesz miał schizy.
Facet sobie myśli "A chrzanić to, mam trochę kasy i muszę sobie zajarać!"
Zapłacił więc murzynowi 100 dolców i ściągnął z bata taką chmurę jaką
tylko mógł. Siedzi, i nic.
- Ej stary, ale żeś mnie oszukał, nic mnie nie wzięło.
- Bo to jest taki towar co dopiero po czwartym, piątym razie łapie.
Białas wk***iony, ale myśli sobie zapłaciłem mu już 100 dolców i nie
może się zmarnować. Rzucił więc jeszcze 500 i ściągnął 5 porządnych buchów
pod
rząd. Usiadł i znowu nic...
- Ty kutasie, zapłaciłem ci 600 zielonych za taką ch**nię.
Murzyn zaczął się śmiać, zwinął manatki i zaczął spierdalać. Biały za
nim. Murzyn ucieka po korytarzach, biały za nim. Murzyn wsiadł do windy.
Biały nie zdążył, zapierdala więc po schodach, zjeżdża po poręczy.
Zjechał
na dół murzyn akurat wysiadł z windy i spieprza na zewnątrz. Wsiadł do
taksówki i odjechał. No to biały za nim w drugą i w pościg. Ścigają się
tak po
całym mieście. Wreszcie murzyn wysiada i wbiega w sam środek centrum
handlowego, biały za nim. Goniąc się rozwali kilka stoisk. Murzyn ucieka
pod
górę po schodach ruchomych jadących w dół. Biały za nim. Murzyn wbiegł na
najwyższe piętro, biały za nim. Murzyn po drabinie na dach, biały za nim.
Skaczą po
dachach z budynku na budynek, wreszcie zbiegają z któregoś po schodach
i gonią się po ulicy. Dobiegają do portu murzyn wskakuje w motorówkę,
i w morze, biały dosiada skutera i za nim. Gonią się tak aż zabrakło
im benzyny. Wreszcie murzyn skacze do wody i płynie wpław, biały za
nim. Dopłynął do brzegu uniknąwszy rekinów i spieprza dalej. Murzyn
wpada
na lotnisko, biały za nim. Przedarł się przez ochronę i wpie**ił się do
startującego samolotu. Gonią się po jumbojet'cie wreszcie murzyn
dorywa spadochron i wyskakuje, biały za nim. Lądują na bazarze murzyn kroi
ze
stoiska deskorolkę i spierdala, biały zabiera rolki i za nim. Gonią
się tak, że aż zainteresowała się nimi policja konna.
Wreszcie murzyn się wkurwił bo za wolno na tej desce spierdalał i
wyrywa jakiemuś szczylowi rower, biały zabiera drugiemu i za murzynem.
Gonią
się tak aż wreszcie zgubili policję i wjechali do lasu. Murzyn bardziej
wytrzymały
popierdala na rowerze a biały został w tyle i zgubił murzyna. I nagle
zachciało
mu się srać. Myśli "ale zwalę sobie kloca" i zszedł z drogi za krzak,
oparł
rower o drzewo, ściągnął gacie, wypiął dupę i sra...
Nagle czuje silny uścisk czarnej dłoni na ramieniu
Ej koleś, ale w saunie to się nie sra!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Flander
Admin



Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TOS
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro Paź 29, 2008 6:50 pm Powrót do góry

Włamywacz rozmawia z kolegą:
- Miałem wczoraj okropnego pecha.
Byłem wczoraj na włamie i przyłapał mnie właściciel mieszkania. Był adwokatem.
Kazał mi wyjść.
- No to chyba szczęście a nie pech...
- Tylko za udzielenie porady policzył sobie 300 zł


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bladolux
Przyjaciel klubu



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Polski
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro Paź 29, 2008 7:16 pm Powrót do góry

Był sobie koleś, który miał papugę. Dostał ją od jakiegoś mężczyzny ze statku, na którym to ona kiedyś przez wiele lat pływała! Wiedział, iż on bardzo klnie! Postanowił więc pójść z nią do weterynarza! Polecił mu taką metodę:
- weź Pan torbę foliową, wsadź do niej tą papugę zamknij, mocną potrząśnij przez około 30 sekund i papuga się oduczy zemścić.
Tak też on zrobił. Wziął tę papugę, wsadził do worka, potrząsną te 30 sekund, wyjmuje zwierze z reklamówki, a ona krzyczy:
- O ***.......JAKI SZTORM!!!!!!

Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...
Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
- Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie.
Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.
- O! - pomyślał - i życie zaczyna się układać!

Małżeństwo kanibali podczas obiadu. Ona:
-Wiesz Zenek, mamy dobre dzieci.

Przychodzi facet do lekarza z teczką wyników badań.
Lekarz przegląda, przegląda, przegląda i w końcu mówi:
- Mam dla pana dwie wiadomości dobra i złą.
Na co pacjent:
- To ja tę zła najpierw poproszę.
- Ma pan raka prostaty...
- Ooch!... A ta dobra?
- Rozejdzie się po kościach....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bladolux dnia Śro Paź 29, 2008 8:01 pm, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dymek
Przyjaciel klubu



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrowiec / Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto Lis 11, 2008 7:23 pm Powrót do góry

JAK UPRAWIAJĄ SEKS...
...BANKIER - na raty
ALPINISTA - zawsze na górze
INŻYNIER - zgodnie z planem
LISTONOSZ - dochodzi szybko
POLITYK - kończy na obietnicach
DENTYSTA - wiadomo zawsze oralnie
ŚMIECIARZ - dochodzi raz w tygodniu
POLICJANT - twarda pałka z kajdankami
SZACHISTA - bije króla nawet przy królowej
DETEKTYW - tylko w ciemnościach i incognito
DŻOKEJ - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
PIŁKARZ - jak nie faul to spalony i nigdy nie może trafić
DOSTAWCA PIZZY - jak nie dojedzie w 5 min to zimny
NUREK - ma wielkie ciśnienie zwłaszcza gdy jest głęboko
GOLFISTA - małe piłeczki, a upiera się żeby zaszyć 18 dziurek
MUZYK - ma niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
PRACOWNIK BIURA PODRÓŻY - nigdy nie może znaleść właściwego miejsca
DEALER SAMOCHODOWY - nie ważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin